narciarz

Brytyjski „The Guardian” podaje, że aktorka Gwyneth Paltrow potrąciła na nartach 72-letniego mężczyznę. Poszkodowany domaga się od aktorki 3,1 mln dolarów. Czy tego rodzaju problemy mogą dotknąć polskiego narciarza? Eksperci z Compensy odpowiadają.

Ponad 3 mln dolarów domaga się od Gwyneth Paltrow narciarz, w którego aktorka wjechała podczas szusowania po stoku. Żądania odszkodowania za wypadki narciarskie są na porządku dziennym, szczególnie w Alpach, gdzie wybiera się wielu spośród ponad 4 mln czynnych polskich narciarzy.

Compensa: „Dobre ubezpieczenie narciarskie, które uwzględnia odpowiedzialność cywilną na stoku, można kupić już za 20 złotych za dzień”

„Statystyczny narciarz, niebędący świetnie zarabiającym celebrytą, może mieć o wiele mniej szczęścia. Potrącona przez Polaka na alpejskim stoku osoba nie będzie zwracała uwagi na to, czy jesteśmy znanym aktorem z pokaźnym dochodem, tylko po prostu zażąda nieraz ogromnego odszkodowania. I nagle może okazać się, że jesteśmy na najdroższych i najgorszych wakacjach w życiu” – wyjaśnia Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.

Na stoku obowiązują takie same zasady odpowiedzialności cywilnej, jak w życiu codziennym

Na stoku bardzo często zdarzają się wypadki, kiedy narciarze wpadają na siebie z ogromną szybkością, Kontuzje przy takich przypadkach mogą być zatem bardzo poważne, (np. otwarte złamanie czy uraz wewnętrzny połączone z niemożnością świadczenia pracy) to koszty, które będziemy musieli pokryć, mogą mocno przerosnąć nasze możliwości finansowe.

Odszkodowania za wypadek na nartach: Jak uniknąć ogromnych kosztów związanych z roszczeniami osób trzecich?

Możemy ich uniknąć, jeśli przed wyjazdem na narty wykupimy odpowiednie ubezpieczenie turystyczne, koniecznie zawierającą ubezpieczenie OC w życiu prywatnym. Dzięki temu unikniemy ogromnych kosztów związanych z roszczeniami kontuzjowanego narciarza. Bez tego typu ochrony możemy popaść w kłopoty finansowe nawet do końca życia.

„Przed koniecznością zaspokojenia poturbowanych przez nas osób trzecich ochronić nas może tylko dobrowolne ubezpieczenie”- podkreśla ekspert z Compensy

„Przed ponoszeniem wydatków na zdarzenia drogowe (np. w następstwie potrącenia pieszego czy spowodowania stłuczki) chroni nas obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne. Na stoku, mimo że rozwijane prędkości czasem nieznacznie tylko ustępują rozpędzonemu samochodowi, przed koniecznością zaspokojenia poturbowanych przez nas osób trzecich ochronić nas może tylko dobrowolne ubezpieczenie” – zauważa Andrzej Paduszyński.

Źródło: www.compensa.pl