Zmiana znalazła się w projekcie nowelizacji, która znosiła m.in.: konkurencję na przesyłki urzędowe i sądowe, które mają być doręczane przez operatora wyznaczonego. Operatorem tym jest do 2025 roku Poczta Polska. Przy okazji nowelizacji skasowano wprowadzone w 2013 roku uprawnienie konsumentów do odszkodowań za niedostarczone listy. Według Poczty było ono nadużywane, a wręcz stało się furtką do wyłudzeń.
 
Za zmiany w prawie winni są klienci?
 
Urzędnicy z Poczty Polskiej uważają, że klienci urzędów, bardzo często nadużywali prawa: „To jest spory problem, bo wystarczy samo oświadczenie klienta, że przesyłkę wysłał i że nie doszła, byśmy byli zmuszeni do wypłaty odszkodowania. I to odszkodowania wyliczonego przez ustawodawcę na podstawie stawki na listy polecone .Ustawowa stawka odszkodowania to 50-krotność opłaty za przesyłkę rejestrowaną, obecnie 145 zł”.
 
 
Tylko w pierwszej połowie 2016 roku było niemal 13,4 tysięcy reklamacji
 
Punkt widzenia Poczty krytycznie oceniają eksperci. Dr Mateusz Chołodecki, kierownik Laboratorium Rynku Pocztowego w Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że klienci Poczty Polskiej powinni być odpowiednio chronieni: „Dla konsumentów wprawie pocztowym, podobnie jak w telekomunikacyjnym, kolejowym czy energetycznym, powinna istnieć pewna szczególna regulacja prawna odnośnie do kwestii odszkodowań od operatora. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w ramach reklamacji klient nie ma zapewnionej szczególnej procedury i jedyne, co może zrobić, to iść do sądu”.
 
 
Ekspert dodaje również, że: „Pozostawienie wyłącznie ścieżki sądowej praktycznie zamknie możliwość występowania o odszkodowania. W sprawie każdego zaginionego listu trzeba by wytaczać Poczcie osobny proces”.
 
 
Źródło: www.dziennik.pl