Słynne polisolokaty odbijają się branży czkawką. Składki w rok zmalały aż o 13 procent. Coraz mniej składek z ubezpieczeń na życie wpływa na konta ubezpieczycieli. Zebrali z nich w 2016 roku 23,8 mld zł, co oznacza spadek aż o 13,3 proc. Jak podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń: „Na rynku życiowym wciąż mamy do czynienia ze spadkiem składki z ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym”.

 
Jakie są przyczyny spadku zainteresowania polisami na życie?
 
„Przyczyną jest to, że z jednej strony ubezpieczyciele musieli się dopasować do zmian przepisów, które weszły w życie z początkiem 2016 r., i porozumieć się z UOKiK, zobowiązując do zwracania klientom części opłat likwidacyjnych. Z drugiej strony spada liczba chętnych do kupowania skomplikowanych i mających kiepską reputację polis z UFK. Nowe regulacje prawne doprowadziły do bardziej świadomego wyboru usługi przez klient” – odpowiada szef PIU.
 
Ogólnym spadek składek jest konsekwencją nieprawidłowości przy sprzedaży polis inwestycyjnych, zwanych polisolokatami (polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, UFK). Obciążone były gigantycznymi opłatami w razie zerwania umowy i sprzedawane z naruszeniem zasad uczciwości, często osobom, które ich nie potrzebowały.
 
Z kolei Borys Kowalski, dyrektor aktuarialny w Pramerice uważa, że Polacy raczej niechętnie zabezpieczają się na przyszłość: „Z naszych obserwacji wynika, że Polacy niechętnie wplatają w wizję swojej przyszłości nieprzewidziane sytuacje, dlatego ubezpieczenia na życie, tzw. ochronne, nie są produktem pierwszego wyboru. Dlatego towarzystwa poszukują dodatkowych elementów, które mogłyby zaoferować klientom wraz z polisą na życie, i często wybór pada na ubezpieczenia zdrowotne”.
 
Uproszczone przepisy mają ułatwić sprzedaż
 
Towarzystwa próbują przełamać impas. Coraz częściej stawiają na sprzedaż prostych i zrozumiałych polis ochronnych, w których klient wie, co kupuje i co w zamian uzyska. Sławomir Tryfon, dyrektor departamentu ubezpieczeń w firmie Uniqa jest zdania, że klienci oczekują nie tylko jasnych i przejrzystych warunków umowy ale również chcą wiedzieć jak ubezpieczyciel odniesie się do ewentualnego ryzyka: „Tendencją ostatnich lat jest upraszczanie rozwiązań – wyjaśnia Sławomir. Kierunki są różne: z jednej strony może to być oferowanie ubezpieczenia jednego ryzyka zamiast kilku, z drugiej tworzenie produktów składających się z modułów. – Klienta nie interesują zawiłości techniczne konstrukcji produktu, ale to, w jaki sposób zostanie rozwiązany problem, przed jakim stanie w obliczu realizacji danego ryzyka losowego, ile formalności musi spełnić przy zawarciu umowy, w jej trakcie i przy ubieganiu się o wypłatę świadczenia”.
 
Towarzystwa często idą dalej, niż wymaga prawo, i w ogóle rezygnują z opłat likwidacyjnych
 
Zdaniem ekspertów oferta ubezpieczycieli jest obecnie dużo korzystniejsza dla klientów niż parę lat temu, ale naprawienie popsutej reputacji może zająć towarzystwom życiowym jeszcze sporo czasu.. Przykładem na to może być firma Aegon, który parę lat temu słynął ze sprzedaży niekorzystnych produktów, teraz próbuje odrobić straty reputacyjne i oferuje ubezpieczenie na życie z UFK z premią dla klientów, którzy podpiszą umowę do końca maja.
 
Źródło: www.rp.pl