Sąd Apelacyjny w Lublinie orzekł*, że tylko wyłączna wina pracownika pozwoli pracodawcy uwolnić się od odpowiedzialności za wypadek przy pracy. Powód dochodził natomiast zadośćuczynienia za doznane po wypadkach cierpienia psychiczne i fizyczne -niezależnie od wypłaconego już odszkodowania.
 

Powód nie przyczynił się do zaistnienia obu wypadków

 
Poszkodowany w wyniku wypadku, były pracownik firmy zajmującej się produkcją  metalowych części do samochodów domagał się sumy 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W pozwie przeciwko spółce wyjaśnił, iż w trakcie zatrudnienia, dwukrotnie uległ wypadkom na terenie zakładu. Skutkiem tego było długotrwałe leczenie i przebyte operacje, a jedna z rąk pozostanie na zawsze niesprawna. To z kolei powoduje, że nie może on podjąć pracy zarobkowej. Jak twierdzi, w okresie leczenia powód musiał wycofać się z wszelkiej aktywności fizycznej, a w większości czynności pomagała mu żona.
 

Skutki wypadków przy pracy

 
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał roszczenie powoda, ale zasądził jedynie 35.000 zł. Ustalił, że powód przed dopuszczeniem do pracy, przeszedł szkolenie BHP, stanowiskowe oraz wydano mu odzież i obuwie robocze.
 

Pracodawca odpowiada na zasadzie ryzyka     

 
Zdaniem sądu, za wypadki, którym uległ powód, spółka ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 k.c.). Zdarzenia miały miejsce na terenie jej zakładu, a samo przedsiębiorstwo korzysta z sił natury (energii elektrycznej). W obu przypadkach powód przyczynił się co prawda do ich zaistnienia, ale nie w stopniu, który wykluczałby odpowiedzialność spółki.
 

Sąd podkreślił, że powód, który doznał w związku z wypadkiem cierpień fizycznych i moralnych, wykazał wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej pracodawcy

 
W związku  z tym, może żądać odpowiedniej kwoty tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Celem zadośćuczynienia  nie jest wyrównanie wszelkich szkód związanych z wypadkiem,  tylko rekompensata za doznane cierpienia fizyczne i psychiczne. Z tego powodu żądana suma 80.000 zł byłaby zbyt wygórowana.
 

Zapewnienie właściwych warunków  pracy zminimalizowałoby ryzyko wypadku

 
Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji pozwanej spółki. W wyroku podkreślono,  że nie da się wyłączyć odpowiedzialności pozwanej za zaistnienie wypadków, którym uległ powód. Co prawda powód  przyczynił się do powstania wypadku, ale tylko w stopniu minimalnym. Upadł on bowiem na śliskiej nawierzchni, ale, (jak ustalił sąd I instancji), samo jej zamiatanie ze śrutu było nie było wystarczające. Tylko maty antypoślizgowe i takie też buty robocze mogłyby skutecznie takie prawdopodobieństwo zmniejszyć. Przy drugim wypadku powód podjął się obowiązków, które do niego nie należały. Jednak, gdyby pozwana zapewniła właściwe warunki pracy i zamontowała barierki, do wypadku by nie doszło.
 

Kwota adekwatna do krzywdy

 
Wbrew twierdzeniom skarżącej zadośćuczynienie w kwocie 35.000 zł w okolicznościach sprawy nie było nadmierne. Wysokość zadośćuczynienia  jest utrzymana w granicach, które odpowiadają aktualnym warunkom życiowym. Na skutek wypadków powód doznał obrażeń ciała, których skutki utrzymywały się przez pewien czas (odpowiednio dwa tygodnie i osiem miesięcy). Powód przeszedł leczenie operacyjne, a część urazów pozostanie mu na stałe.
 

Powód dochodził zadośćuczynienia za doznane po wypadkach cierpienia psychiczne i fizyczne

 
W związku z tym, ze powód dochodził zadośćuczynienia za doznane po wypadkach cierpienia psychiczne i fizyczne, sąd nie zgodził się uwzględnić w zasądzonej sumie zadośćuczynienia wypłaconych wcześniej przez ZUS kwot jednorazowych odszkodowań w wysokości 3400 zł i 3520 zł oraz odszkodowań z tytułu grupowego ubezpieczenia u pracodawcy, odpowiednio 360 zł i 2.160 zł. Organ rentowy wypłacił bowiem odszkodowanie, wyrównując szkody materialne, jakie ten doznał w związku z wypadkami. Odszkodowanie wypłacił również ubezpieczyciel w związku z wykupieniem przez powoda polisy dodatkowego ubezpieczenia. Powód dochodził natomiast zadośćuczynienia za doznane po wypadkach cierpienia psychiczne i fizyczne. Wprawdzie wypłacone odszkodowania powinny być wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, ale nie jest to jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania.
 
*Wyrok SA w Lublinie z 18 lipca 2018 roku, sygn. akt III APa 12/18
 
Źródło: www.prawo.pl